czwartek, 24 marca 2011

Trochę ochłonęłam...

Wczoraj byłam maksymalnie zirytowana, co zresztą było chyba widać w poprzednim poście, a wszystko przez niewinnie wyglądającą frywolitkową serwetkę.
Robiłam ją około tygodnia, ma średnicę ok 30cm i wszystko było ok do chwili prania.
To był dla mnie strasznie denerwujący wieczór, bo w żaden sposób nie potrafiłam sobie poradzić z upraną serwetką, żeby wyglądała po "ludzku".
Trochę mnie złość minęła gdy zobaczyłam serwetkę rano, ale moim zdaniem to jeszcze nie to.
Serwetka ma być prezentem imieninowym w niedzielę więc jest jeszcze trochę czasu żeby nad nią popracować, jednak trzeba wiedzieć jak to zrobić :(
No i w tym miejscu gorąca prośba do znawczyń w tym temacie, jak Wy się obchodzicie z większymi robótkami, że po upraniu wyglądają elegancko.
Będę wdzięczna za każdą nawet najmniejszą sugestię.
Moja serwetka wygląda tak a wiem, że może być lepiej:

2 komentarze:

  1. Też miałam ten problem ,chociaż moja serwetka była nieco mniejsza i nie tak skomplikowana.Myślę że trzeba na wilgotno układać każde kółeczko i łuczek ale może jest jakiś lepszy sposób.Dlatego lubię robić maleńkie frywolitki.Życzę cierpliwości.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie ta serwetka jest doskonała ;-))

    OdpowiedzUsuń