czwartek, 24 lutego 2011

Czarne z czerwonym :)

Ostatnie fartuszki wyszyte.
Tym razem były one w kolorze czarnym i ten kolor okazał się najtrudniejszy w pracy.
Samo przekalkowanie liter na czarny materiał było sztuką nie lada a potem też nie było lekko.
Oczy już nie te, okulary za słabe, słońce za krótko świeci - to tylko niektóre przeszkody przy tej wyszywance, ale szczęśliwie to już koniec!!!

6 komentarzy:

  1. Bardzo elegancko wyszły te literki, tym bardziej, że na czarnym tle. Kiedyś próbowałam na ciemniej tkaninie haftować richelieu, wzór poprawiałam białą kredką, ale i tak się poddałam. Nie mam patentu na kopiowanie wzorów na ciemnym materiale. A szkoda, bo to ciekawy efekt
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję ukończenia -pięknie wyszło.Podziwiam Twoją wytrwałość i precyzję w dodatku czarny materiał.Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  3. slicznie Ci to wyszlo ,wszystkie fartuszki ladnie sie prezentuja:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne hafty Tobie wychodzą spod igły ;-))

    OdpowiedzUsuń
  5. Janola, wzór na czarne fartuszki przeniosłam za pomocą niebieskiej kalki ołówkowej i potem kontury obfastrygowałam czerwoną muliną.
    Do tego momentu było bardzo trudno, bo już samo wyszywanie, to wielka przyjemność.

    Elu, Dominiko, Karolino - dziękuję Wam dziewczyny za dobre słowo :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń