piątek, 12 lutego 2010

Pożytek z bloga





Moja współpraca z komputerem nie należy do najłatwiejszych, bo on stary wyjadacz a ja zielenina:)
Nie mam pod ręką młodzieży a telefonować do bratanków albo siostrzeńców z pytaniem: jak wstawić linka z adresem, żeby był aktywny to wg mnie trochę niepoważne.
No więc sama próbowałam, ale kilka prób nieudanych i post o Candy u Blogasek przez jakiś czas był nieaktywny, a potem przeczytałam kilkanaście porad jak to się robi.
No i co?
A no linki z adresami aktywne!
Gdybym nie pisała swojego skromnego bloga, to bym się tego nie nauczyła a ile się przy okazji obczytałam:) to też moje.

Ćwiczenia z mereszki trwają, ale na razie nie bardzo nadają się do prezentacji, bo w "ćwiczebnej" serwetce ścieg niezbyt równy:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz