sobota, 27 lutego 2010

Moje pożegnanie z Afryką



Lubię kontynent afrykański chyba dlatego, że zawsze był daleki, tajemniczy i niedostępny - przynajmniej w czasach mojej młodości. Jego ludzie i przyroda rozbudzali moją wyobrażnię. Kiedyś marzyłam, że uda mi się skonfrontować moje wyobrażenie o Afryce z rzeczywistością. Teraz już wiem, że tak się nie stanie. Nie szkodzi. Jest literatura, są filmy no i internet - można poznawać, zachwycać się a czasami też martwić się.
Dawno temu znalazłam w Burdzie wzór haftu, który przedstawia znaczek poczty francuskiej poświęcony Mauretanii. Zachwyciłam się nim i już nawet nie pamiętam od ilu lat, ten haft wisi w moim domu. Ramkę do tego obrazka zrobił mój śp Tata



Tematykę, która mnie interesuję odnalazłam, chyba w już klasycznych powieściach Pożegnanie z Afryką i Nigdzie w Afryce. Obie są piękne i obie zostały zekranizowane.
Jako osoba sentymentalna:) uważam, że Pożegnanie z Afryką jest najpiękniejszą książką i filmem o miłości. Film oglądam przy każdej okazji, jak się tylko pojawi w tv. A scena, w której Robert Redford pomaga myć włosy Meryl Streep wzrusza mnie do łez

1 komentarz:

  1. Piękny obrazek. Przyznam ze tez kocham Afrykę. Za wiele rzeczy, a chyba przede wszystkim za jej "niewinność" i zarazem dzikośc, którą mam w moich wyobrażeniach.

    OdpowiedzUsuń